piątek, 29 stycznia 2010

Stanie na pointach

Pointy to naprawdę piękna rzecz. Widzimy jak tancerki zgrabnie i leciutko się na nich unoszą. Prawda jest jednak inna. Stanie na pointach to duży problem. Przede wszystkim trzeba mieć jednak dobre podbicie, ale są też złe strony dobrego podbicia. Bowiem jak mamy marne podbicie łamią nam się kostki, a jak mamy duże podbicie to łamią się pointy!
Więc jednak najlepiej mieć podbicie takie w sam raz: ani duże, ani małe. Kolejnym problemem jest to że po pointach krew leci z palców, obcierają się stopy, sinieją palce i wiele innych paskudnych rzeczy. Ja tego bólu jeszcze nie zastałam bo pointy dostaniemy dopiero w Marcu. Jednak nie mamy co narzekać, bo świat posuwa się dalej w technologiach i powstały różne ochronne plastry z żelem podkładano i wiele innych pomocnych rzeczy. Pomyślmy więc jaki był żywot tancerki kiedyś!
Pewno na emeryturę szła szybko i to na dodatek z poważnymi kontuzjami...

Pięknie wygląda, ale pozory to jedno a rzeczywistość to drugie.

podbicie joj2.JPG Fotki Zdjęcia Obrazki
A to jest właśnie podbicie, akurat te jest wielkie więc pointy się łamią, ale podbicie i tak piękne...

Jeżeli chcecie zobaczyć więcej pięknych nóżek i dowiedzieć się czegoś o podbiciu to zapraszam tutaj: www.balet.pl

A teraz te "pomoce" na palce. Są tu "żelki do wkładania między palce, takie dziwne troczki i przeróżne inne rzeczy.

Coś o pointach:

To wszystko na dziś, życzę nie połamanych ani kostek, ani pointy oraz miłego stania na nich i dobrego podbicia:)))

1 komentarz:

Unknown pisze...

oj, dziecino, ty się znasz na pointach, jak ja na procesach egzogenicznych...(jak nie wiesz, to sprawdź na google)!!!!!!!!!